w związku z wiązem wiąż wciąż

Nie ma co owijać w bawełnę! Gdyby Foma nie czuł się związany obietnicą, to by się pewnie jakoś wykręcił. Nie krępuj się! Poplącz się w zeznaniach! Powiedz, że to za bardzo zamotane i się nie da! szeptało mu do ucha złe, aż Fomę skręcało w środku, że mogły mu się takie łajdackie pomysły przyplątać. Ale też i dlatego, że tyle mu zajmuje, by wywiązać się z obietnicy. I choć za oknem listopad, tytularny wiąz trzęsie się z zimna jak osika, to w środku Fomy kwiecień-plecień, co jedną myśl z drugą przeplata.

Zwięźlej! jęknął w głowie Fomy zdecydowanie inny głos. I choć Foma zdążył przywiązać się do pierwotnego pomysłu, zacząć od tegoż przywiązania, to uczciwie musiał przyznać, że już nie wiąże już z nim wielkich oczekiwań. Ot węzeł gordyjsk, z którym żadne nożyczki sobie nie poradzą. Pomieszanie z poplątaniem.

Foma potrzebował zrobić krok wstecz, wypuścić z rąk wszystkie krępujące go wyobrażenia! Mimo rozwiązłości, a może dzięki niej, luźne wątki zaczęły się powoli splatać, słowa poddawać, a dalej poszło jak po sznurku, że nawet z zawiązanymi oczami można dalej pleść sexy-flexy…

Dodaj komentarz