72 comments

  1. Tużtużowanie zawsze jest sprawą ryzykowną. Bo na Tużtuża z reguły czyha jego zajadły wróg Pomiędzy, ksywka W Międzyczasie. I jak ci dwaj się zaczynają naparzać, to biedne Potem całą koncepcję nastąpienia musi przepracować i wszystko zaczynać od początku. 😦

  2. Siódme poty mnie oblały na wieść
    o tym że kłopoty moje biorą się od kawy
    i z Warszawy trzeba będzie samochodem
    wywieźć cały zapas aby potem nikt tej kawy
    nie dostawał
    więc ja pytam jak bez kawy potem mam ja nabrać tej ochoty na zabawę ?jak bez kawy potem się oddawać
    a zawczasu sprawę zdawać,nie odkładać i nie gadać?
    gdy po kawie jestem żwawa a bez kawy potem się oblewam cała;-o

  3. Ach! Nie! Cóż my, klienci baru, byśmy poradzili bez kawy?!
    Kawa zastępuje brak słońca i zielonej murawy!
    (coś wierszopisanie i poetyzowanie stało się modne w tym przybytku, więc staram się skromnie dołączyć).

    Jako osoba zawieszona w Pomiędzy, ksywa W
    Międzyczasie (bo Tużtuż odszedł już, pokonany – no i znów podstępnie wkradł się mi rym), poproszę kawę potem, może przyniesie jakieś rozwiązanie. Albo przynajmniej ożywienie i ocieplenie duszy i ciała.

  4. Składanie ładnie brzmiących słów jest składową tego miejsca, nawet jeśli rymy wybyły zapalić (ha! teraz już wiadomo skąd ten dym! to rymy palą fajki w kominku), taką jak kawa czy umiarkowana rewerencja w traktowaniu czasu. Czy trzeba dodawać, że taki mikroklimat dobrze służy spragnionym tego i owego? Nawet jeśli poza barem trzeba zdawać, oddawać, nie odkładać i nosić rozwiązania w nierozrywalnych workach, to w barze co najwyżej można.
    Ech, jeśli bez kawy takie słowa, to co dopiero będzie potem? Ach ach!

  5. O, rymy palą? Może poczęstują, bo ja ostatnio cienko z kasą i nałogi muszą poczekać…
    Po kawie będzie optymistyczniej, tak to jest u osób, które kawę najchętniej przez kroplówkę 🙄

  6. zawsze mozna doniesc do kawy. Albo herbaty. Po tem czy po tamtem ciut popijawki. Zamiast pojawki. Niby erzac, a cieszy.

  7. Upiekłam kruche ciasteczka z wanilią i trzcinowym cukrem. Mogę poczęstować, jeśli dostanę immunitet. W końcu do baru z własnym prowiantem nie za bardzo wypada, nie chciałabym dostać bana.

  8. Ja, niestety, nawet ciasteczka bez cukru. W związku z tym pojawia mi się problem, jak wznieść się na taki poziom abstrakcji, żeby udało mi się wyabstrahować słodkie z ciasteczek. 🙄
    Całą niesłodką resztę skonsumuję bardzo chętnie, bo tak ogólnie to dość łakomy jestem. Zwłaszcza przedtem. 🙂

  9. Można ciasteczka posłodzić fruktozą, laktozą, albo jakąś inną -ozą. A przedtem to łakomy chyba każdy jest 😛

  10. Niesłodkiej reszty też trochę się znajdzie – mąka, ziarenka wanilii, kilka przepiórczych jaj, jakieś smarowidło roślinne (bo to ciasteczka dla alergików). Konsumpcja bezokruszkowa jak najbardziej możliwa. Ciasteczka są malutkie, takie w sam raz na jeden kęs. Częstujcie się więc.

  11. kilka ciastek zawinietych w serwetke ukrywa sie przed

    konsumpcja.

    mimo to zachecony szeptem filizanek uwolnie samowar od

    nadmiaru herbaty teraz i bezokruszkowo kesne dwa lub trzy 🙂

    na kalendarza stronie oszronione liscie, niby zielone, a
    w srebrnym plaszczu, na ulicach w kierunku Baru mokre
    powietrze

    po herbacie czekolade przed duzy parujacy kubek z
    czapa bialej smietany, zaszywam sie w fotelu…………

  12. wiele można, byle pasowało do
    okruszki, jeśli jakieś będą, zgarnę
    zaszywam się za barem gdzieś
    mimo słońca okna zamknięte jeszcze
    kawa potem

  13. No nie, jak ja raz mógłbym wypić naprawdę poranną kawę, to barman zaszyty! 😯
    To chyba jeszcze gorsze, niż barman zapruty. 😦
    KAAAAAWYYYYYYY!!!!!!!!!!!!

  14. Ja mam cztery lewe łapy, więc na czas panowania w barze robótek ręcznych muszę się wyabstrahować. Wrócę potem, jak już będzie szansa na jakieś wymierne/wypijne korzyści. 😉

  15. At last… Welcome komerski 😉
    No jak w Tom’s nie mógłby w tle przemykać Tom Waits? Już nawet na kawę z Iggy Popem wpadł. A teraz… hm… to może tak?

    Któż się wybiera do domu?

  16. Miło w tej knajpie witają… To ja poproszę do kawy kubek gorącej czekolady. Podobno Majowie mogli po czymś takim biec przez dwadzieścia cztery godziny, więc może i Bobik się skusi…

  17. Voila! Specjalność baru: czekolada przed, kawa potem
    Myślę, że przy zachowaniu odpowiednich proporcji pozwoliłyby biec znacznie dłużej, do maja daleka droga…

  18. 😀 żeby nie było wątpliwości, fotoszop ograniczył się jedynie do kadrowania.
    takie to cuda kawa sprawia! kto wie czy kenijska nie sprawia jeszcze innych… 🙄

  19. do maja codziennie czekolade przed co za szczescie ze mozna zrezygnowac z
    proporcji przy bieganiu

    zaszywam sie ponownie 😆

  20. Na przyszły raz przed bieganiną skorzystam z rady komerskiego i zatankuję do pełna czekolady, zwłaszcza że jej oryginalna Majowa wersja jest bez cukru. 🙂
    Dzisiaj nikt mnie w porę nie poinformował przed, dlatego teraz potrzebuję szybko łyka reanimacji, żebym miał w ogóle jakieś potem. 🙄

  21. łykłyski bym sugerował. w czekoladzie.

    Bez kawy?! O nie! Bar rządzi się swoim prawami, co gdzieś może się odnosić, tu nie musi. I odwrotnie. Przy całej swojej uświadomionej ograniczoności, czym jak czym, ale kawą zawsze mogę służyć. Nawet kawą już

  22. [łykłyski] nie muszą być w liczbie mnogiej [nie w liczbie mnogiej], nie muszą być w czekoladzie [nie w czekoladzie], nawet nie muszą być [nie być]. oczywiście [promienny uśmiech]. wystarczy? czy szanowny gość życzy sobie może jeszcze jakiś rabat? [rabat też nie ma, na wiosnę przy wejściu się coś posadzi może]. [łykłyski wężykiem]

  23. i owszem, w karcie jest szklanka wody zamiast
    ale trzeba też wsłuchiwać się w potrzeby gości, próbować je zrozumieć, i, jeśli to możliwe, spełniać.
    zamiast czego ta kawa zamiast?

    a tak z tego wszystkiego pomyślało mi się, że Bailey’s jest z kawą, do kawy, jakby stracił samodzielność bytu.
    to kawa z Bailey’sem raz, a sam Bailey’s dwa

  24. Sam Bailey’s jak dla mnie za słodki. Przynajmniej jak na łyskową gorycz, którą teraz preferuję.

    W sumie kawa zamiast też dobra. Chociaż kofeina pobudza, więc jej działanie zamiast może nzaskutkować odwrotnie… 🙄

  25. Jak Bailey’s za słodki, to ja mogę się poświęcić i robić za gorzakwy Bobik’s do kawy.
    Tylko żeby wtedy nikt nie robił wyrzutów barmanowi, jak w kawie znajdzie włos! 🙄

  26. niektórzy wolą zamiast, ale są też tacy co i owszem, czemu nie, bez żadnego zamiastu, zapisuję się do tego drugiego kółka zainteresowań 🙂

  27. Przyjęło się, że w sumie musi, ale czy trzeba się trzymać takich przyjęć, które każą wybierać? 🙄 Ja bym na takie przyjęcia nie chodził.
    Zamiast wybierać, uznajmy samoistność zamiast, choć o tym, czy zamiast jest słodkie, gorzkie czy kwaśne nie da się chyba nic powiedzieć. Na słone w każdym razie nie wygląda

  28. wody szklanka?w Barze znanym z herbaty,kawy,czekolady,Bez Cukru,zamiast,teraz,przed,po-to pachnie nihilizmem!!!!!!

    przewracym strone,dopijam herbate i pojde w mokra noc

  29. Za Bobik’sa w kawie dziękuję, ale Bobik może położyć się obok i ogrzać me zmarznięte kolana. Mogę się podzielić niesłodkim ciasteczkiem.

  30. tylko filizanki szepca cicho ciagle

    herbate czarna bardzo bez niczego do samotnosci

    wlasciwie dlaczego targam plik gazet codziennie,moze by

    prenumerate i zawiesic sciane cala szeleszczacym

    papierem???

    zawierusze sie w fotelu……………

  31. Zawieruszona zawierucha?
    Ona i tak wypłynie na wierzch, w szklance wody burzę zrobi, a potem może nawet na szersze wody wypłynąć. 🙄
    Coś dziś bardzo gorzka ta czekolada…

  32. Zawieruchy są kłopotliwe. W zawierusze może się czasem coś zawieruszyć. Możemy z tego powodu ubolewać, choć pewnie nie zawsze. Zależy. Wolę jednak zawieruchy na wszelki wypadek unikać, a spraw niewygodnych unikać w inny sposób.

  33. W mojej okolicy to raczej nie Order, tylko Ordnung. W sprzedaży wiązanej z Mußseinem. Za cenę, którą nie zawsze ma się ochotę zapłacić. 🙄

  34. Jako studentka Ordnungu z Mussseinem nie lubię, wolę kawę potem z rarytasami chyba. Razy dwa, kocyk’s podniósł łeb i też prosi :).

  35. Niech nam każda czekolada
    Powszednim będzie chlebem
    Mleczna, gorzka, blada
    Co dzień w gębie niebem

    Mont Blanc, Lindt czy Wedel
    Niech w kuchni stale goszczą
    Niczym do siedzenia mebel
    Niech goście nie poszczą

    Rarytasem zwijmy inne wiktuały
    Trufle i z nich specjały
    czarny kawior z bielugi
    Lewy profil płastugi
    Gniazda chińskich jaskółek
    Wosk z uszu pustułek

    Nie rarytasem niecnym
    Czekolada niech dobrem zostanie
    Zwykłym i codziennym
    Jak zmierzchu nastanie
    Jak prąd w kablu zmiennym
    Lecz zawsze obecnym

  36. w barze też jesiennie, jak wszędzie
    rarytas-raz nieczekoladowy chyba

    a vesper to chyba ma jakąś fabrykę czekolady? 😉 takie zorientowanie…

  37. Moje dziecko byłoby zachwycone, gdybym produkowała rekiny, bo ceni je sobie bardziej niż czekoladę. Niestety, nie produkuję rekinów, choć skoro są zagrożone, to jest to może nisza rynkowa, którą warto by się zająć.

  38. To by był dobry pomysł na biznes: produkcja zagrożonych gatunków. I ekologiczny, więc politycznie poprawny.
    Późno już, więc ciepłe mleko w łapę i spać.

  39. To ja bym się najchętniej zajął produkcją szympansów. I pandy też bym mógł wyrabiać.
    Dzięki zdobytej w ten sposób praktyce mógłbym też szybko i sprawnie reagować, gdyby jakaś kawa była zagrożona wyginięciem.

  40. kawa zagrozona wyginieciem wiec ogromny kubek wyjatkowo

    czarnej bez niczego i spokojne szeleszczenie gazety

    piatek !!!!!!!!!!!!

    🙂

  41. atmosfera strachu nie jest w barze mile widziana, więc szmatą czem prędzej przeganiam
    ewentualnie ktoś się może zająć produkcją orzechów i orzechówki, bo się przydaje
    kawą zaopiekuje się barman

  42. Orzechówki nie poradzę, cholerstwo musi stać i stać, więc co najwyżej nastawię… Ale za 3 tygodnie mogę podesłać wybitną cytrynówkę wg przepisu samej Babci…

Dodaj komentarz