Piąta szuflada od dołu była pusta. Absolutnie pusta. Nic nie leżało na jej środku, nic nie kryło się w szparach między łączeniami, nic nie wystawało zza okleiny, nic nie tkwiło przy mechanizmie zamka. Otwartym mechanizmie, bo piąta szuflada jako jedyna nie była zamknięta.
Widać było, że od dawna nikt do niej nie zaglądał. Nie rozświetlał jej dziennym blaskiem, ani nie pieścił nerwowym światłem latarki. Z trudem przedzierający się przez szczeliny kurz równomiernie okrywał puste powierzchnie, niby koc przygniatający ciepłym ciężarem zasmucone ramiona.
A smutek piątej szuflady był dojmujący. Nikt po nic do niej nie sięgał. Nikt nie czuł potrzeby zaglądania do środka, odkrywania tajemnic, które skrywa i których tak bezskutecznie teraz wyczekiwała. Bo nikt też do niej nie pisał, choć była o wiele pojemniejsza od innych. Nikt nie zapełniał jej niedokończonymi tekstami, rozgrzebanymi projektami, szkicami do wykorzystania w przyszłości albo takimi, które w szufladowym cieniu powinny dotrwać swoich dni.
Od czasu zniknięcia komisarza życie piątej szuflady od dołu pozbawione zostało wszelkiej radości.
ja mam sześć szuflad, każda zapełniona, mogę użyczyć trochę tajemnic a nawet jestem skłonna oddać na stałe 😉
Nikt do niej po nic nie sięgał, bo w niej NIC nie było 🙄
Gdzie jest NIC? Sledztwo wykaże 😎
Raps go nie ma, ma go numer osiem!
Proponowałbym, żeby pełnomocnik Komisarza zajrzał do szuflady jedenastej od góry, a dziewiątej od dołu. Tam kryje się pewna niewielka tajemnica, którą szybko i łatwo można by wyjaśnić. 😉
Piękny, poetycki wpis.
Zamieńmy szufladę na kobietę i otrzymamy obraz dojmującej samotności, zgoła porzucenia.
Od kiedy nie ma komisarza, życie owej kobiety pozbawione zostało radości – szczególnie od dołu.
Komisarzu, wracaj!
Komisarz z godnością powracać nie raczy,
łkają aspirantki w szczeliny dziurkaczy,
pustka mroźna wiucha po dolnych szufladach…
Przebóg! Ten niepowrót – co to za szkarada! 🙄
Ach, doprawdy, łzę uroniłam nad biedną piątą szufladą 😥 Może do niej jakiś piąty element wsadzić?
Albo czwarty wymiar?
Albo trzy niecnoty? 🙄
Jak do trzech niecnot dojdzie siedem grzechów głównych, to już tylko bramkarza im będzie brakowało…
…w dziewiątych wrotach.
To tylko sen. Szuflada żyje, tym co skrywała,pomieszały się tylko wątki, z tumanem kurzu odleciały niechciane wspomnienia.
Wrócą w nowych szatach, jak wiosenne panienki, które zdobią włosy pękami zawilców. 😆
Byle by bramkarz nie był jak półtora nieszczęścia 🙄
Tak na wygląd, to on nie jest półtora, a najwyżej połowę z tego. Trzy ćwierci do śmierci. 😦
Trzeba na wiosnę „odświeżyć” (F5) postawić nowego bramkarza, może drobniejszej postury, a za to blondynka z niebieskimi oczami, dla zachęty. 🙂
Albo psa z bujną czupryną i czarnym wąsikiem 😆
A Generał mundur już zmienił na letni „stosowany?” 😉
Komisarz jak fama głosi – uciekł od munduru chwilowo. 🙂
Generał jest zawsze odziany stosownie do sytuacji globalnej i adekwatnie do warunków atmosferycznych. Ujawnienia szczegółów nie przewiduje się 😎
Co za rozczarowanie! Przecież diabeł tkwi w szczegółach!! 🙂
Szczególnie w Komisariacie! 🙄
Bobiku – przegoniłam własnego psa! 😡
Tylko tegi brakowało, Babko, żebyś zaczęła przeganiać cudze psy! 😯
Psów na komisariacie nie przewiduje się!
(Z wyjątkiem już zaakceptowanych…)
I jeszcze jednak sprawa, wywołana przez Babkę (1:12 pm). Czy szuflada śni? Nie jestem przekonany, a w związku z tym ów oniryczny optymizm zamiast bramy do światłości może być ślepą uliczką.
Oniryczny optymizm oświeci wszystko!!
Ministra d/s oświaty też!! 😆
Co to za Policja bez psów? 😯
Czy policjanci mają może zamiar własnonośnie bagaże Kolumbijczyków obwąchiwać? Za tropem biegać? Do gardeł opryszkom się rzucać?
Nadużycia intelektualne też nie zawsze są od razu widoczne. Czasem trzeba mieć niezłego nosa, żeby je wywęszyć!
Bardzo jestem ciekaw, jak Szanowna Policja chce sobie z tym wszystkim bez psów poradzić? 👿
No właśnie! Troska Bobika o właściwe instrumenty jest bardzo na czasie. Jeśli policji nie stać na japońskie akita-inu, którymi wczoraj straszono dzieci w TV, to co najmniej Lewek Nardenii powinien w niej zyskać etat.
Sama się nie pcham, bo mam wynaturzony sznauzerzy charakter. Nie odrózniam przestępcy od poczciwego człowieka. Dla mnie wszyscy są tacy sami. Szkoda, bo ogólnie sznauzery to dobre psy policyjne. 😡
A tak nawiasem: Komisarza niby nie ma, ale koło tej swojej szuflady bezustannie się kręci. I czuwa!!
Swojego szczęścia pilnuje? 🙂
Jak za dużo się wyniucha, to trzeba będzie więcej sprawdzać, a i zaległości pewnie wzrosną. Wystarczy, jak na komisariacie będą znane, sprawdzone psy dochodzące.
to nie ulega watpliwosci,szuflady snia,lekko domkniete
odczekawszy chwil chwilke zapadaja w drzemke
i snia barwnie przestrzennie tak jak tylko to
szuflady potrafia,kolorowo lub czrnobialo w zaleznosci
od nastroju do ponownego otwarcia wtedy chlona zgielk
by domkniette lekko zapasc w drzemke
No prosze, jak tu Ryś klarownie wyłożył całą poetykę szuflady. Bratnia dusza! 🙂
Mnie natomiast zastanawia niezmiernie, co też takiego chował w piątej szufladzie Komisarz, skoro ta obecnie pusta tak za nim tęskni? Musiało to być coś o predyspozycjach duszy albo sensu wręcz.
Dlatego ja obstawiam butelkę przedniego trunku wysokoprocentowego 😉
No tak, informacje od Rysia rzucają nowe światło na zakurzone dno szuflady.
Ta teoria trzyma się kupy! Komisarz trzymał w piątej szufladzie sens życia i odchodząc, ze zrozumiałych względów (czyli żeby nie wyżłopali), zabrał go ze sobą. Pozbawiona sensu życia szuflada nie miała innego wyjścia, jak tylko wpaść w depresję. Znane numery – smutek, brak napędu, myśli samobójcze…
Nie ma co ryzykować. Natychmiast jej dać prozac!
Wstyd mi za Was 😳 Chemią leczyć choroby duszy…
„Dlatego ja obstawiam butelkę przedniego trunku wysokoprocentowego”
Trzymanie butelki w szufladzie nie jest dobrym rozwiązaniem 😐 Szuflada jest zbyt niska więc butelka musi leżeć co powoduje, że się turla po całej szufladzie przy każdym otwarciu. A wkładanie do szuflady małej butelki (którą można postawić pionowo) jest również złym rozwiązaniem gdyż małe butelki w ogóle są złym rozwiązaniem 😉
Wdzięczność nasza będzie Komisarz ścigać… do następnego razu!Opoje się fatalnie czujemy!! .
Nareszcie się ktoś za nas wstydzi.
‚Nie rozświetlał jej dziennym blaskiem, ani nie pieścił nerwowym światłem latarki.’
No wie Komisarz/Autor! Gdzie to Pan ostatnio widział pieszczotę światłem nerwowym?! Chyba w nocnych koszmarach z epoki samizdatu… – że polecę tanią insynuacją.
Metodycznym, precyzyjnym, dociekliwym, stabilnym, dokładnym, penetr… I tak dalej… A nawet bardzo dalej.–
— To tak
Ale ‚nerwowym’? 😮 Która kob… pardon, szuflandia to zniesie? I która latarka puści płazem takie zniesławienie?! Któraż dłoń latarkę prowadząca cofnie się przed podpisaniem pozwu?
No chyba, że było to metonimiczno-peryfrazowe zobrazowanie obecnego statusu ontolo samego Komisarza. Wówczas to co innego.
(Trzeba zrobić przewrót pałacowy a co najmniej jakąś – nomen-omen – reshuffle 😐 )
„Która kob… pardon, szuflandia to zniesie? De gustibus… Ta widać tak lubiła
Hmmm…hmmmm – a będzie jakieś audiatur et altera pars? 🙄
Audycji z szuflady nie przewiduje się, zwłaszcza o parach 🙄 ani w oparach 😎
A kto to jest Gen.Koskov?…
Kasztelanka nie wie? Trzeba było uważać… Albo szybko zrobić mały risercz…
Tyle samo wiem co Kasztelanka, ale napewno nie jest dowódcą Marynarki Wojennej.Tego u nas widać czasem.
Może wojska powietrzno-desantowe?
Basiu w Krakowie można dostrzec.
Albo Dowódca eskadry F-16 mojego ulubionego samolotu, który na szczęście nie lata? :schock:
oczywisyie,zadna szflada doprawdy zadna nie godzi sie
na przechowywanie butelek i to bez znaczenia czy z
dobrym trunkiem czy pustych
jak mozna przygotowac sie do drzemania sennego z
ustawicznie turlajaca sie butelka,butelka ktora
rozpycha sie swoja szklana ciezka zimna wielkoscia,
butelka spychajaca na peryferie szufladowej jazni kurz z
normalnie rownomiernie pokrytej nim powierzchni
czy mozna szufladzie wyrzadzic wieksza krzywde ?
🙂 Rysiu !Można!!Zostawić w niej grube pliki gotówki, albo kota !I to i to grozi demolką! 🙂
Kasztelanka może i nie uważała (tyle tu tego -smakowitego – spamu ostatnio! 🙄 )…
ale
-Gospodarz zrobił literki komentatorskich nicków tak małymi i się-nie-wyróżniającymi, że strach (szukać, męczyć wzrok 😉 )
-Gen.Koskov nie ma żadnej pod-nickowej wizytówki
-Risercz robią za kasztelenkę od dawna inni (pilnie, i własnoinicjatywnie) – więc się nieco rozbestwiła
-A poza tym to co? Spytać nie można? 😮 😉
Babko z Gdyni, co do Szóstej Pomorskiej Powietrzno-Desantowej (elitarnych ‚Czerwonych Beretów’) – w czasach licealnych sąsiadowałam z ich jednostką, obserwując z X piętra wymarsze (i do kantyny, i na poligon w Pasterniku); zmuszanie ich do ‚pomocy’ stanowojennej też oczywiście widziałam – np. wożenie w ciężarówkach po ulicach dla postrachu [koniec dygresji!… ‚za wyjątkiem’, że lokalnie jest -4C, biało, pada intensywnie suchy, typowo zimowy śnieg… 😮 ]
Ale:
– nie Gospodarz, tylko layout taki jest i nie podyskutujesz
– nie tylko Gen.Koskov nie ma wizytówki, w służbach specjalnych zwykle nie mają
– o brak riserczu (przyniesionego lub własnego) Kasztelanka może mieć pretensje tylko do siebie, że nie zrobiła sama dla podtrzymania sprawności lub że nie wpadła na pomysł, by zlecić go komuś wcześniej
– pytać oczywiście można, bo kto pyta, ten nie wie, a jak nie wie, to ludzki jest, a jak ludzki, to można pogadać, choć z piesem też można, i z rysiem też
– i last but not least, gdzie Kasztelanka spam na komisariacie znalazła? Komisariat strefą wolną od spamu jest.
No wie Komisarz, ach-ta-dzisiejsza-młodzież to spamem nazywa wszelkie niezobowiązujące pogaduchy: od ogólnikowego uzdrawiania świata aż po słowne werbigeracje i konwolucje. W tym sensie Komisariat mieści się w pojęciu znakomicie, co nie znaczy, że bez reszty… Nie ma zresztą w tym określeniu zbyt wiele pejoratywności, a tylko nasycona wolnym czasem relaksowość. O czem pouczyła mnie oczywiście Gejsza nasza ulubiona (oraz wskazała w blogosferze kluczowe wykwity gatunku) 🙂
Ach ta Gejsza, skarbnica znaczeń i mistrzyni riserczu… Kasztelanka musiała aż przejść proces rumiankowego uświadamiania?
A komisariat nie aspiruje do uhonorowania mianem biblioteki głównej klasztoru kontemplacyjnego. Nawet do izby biesiadnej zwykłego klasztoru nie aspiruje.
Gadać to sobie można cokolwiek. Pisać też. Najważniejsze jest pytanie, czy wywiadowczyni o pseudonimie Gejsza ma jakieś kwity na te wykwity?
Quake,
tak jak wynaleziono kwadratowe koło, żeby nie staczało się z powrotem podczas jazdy pod górę, tak wynaleziono też kanciaste butelki, aby nie turlały się po szufladach 😎 Z wynalazkami jest jednak tak, że nie wszystkie się przyjmują 🙄
Ogólnie: kanty wynaleziono żeby nic gładko nie szło…
Dlatego dla klasztorów kontemplacyjnych wymyślono refektarz. Chyba się przyjął.
Ofelio! Idź do refektarza!! 🙂
Ofelio, wyjmij kantówkę z szuflady…! 🙄
Grób Ci zaraz będą kopać!
Przestałaś mi się podobać!
Smutno Ci Boże? – Na dnie mej szuflady
Równym szeregiem flaszki spoczywają
Napij się proszę, dodadzą Ci swady,
Wszystkie czekają…
Los swój w Twe ręce i tak przecież złożę,
To co? Pomożesz?
Pomogę w pokorze…
Ten orze w pokorze
Co wypić pomoże…
Lecz gorze, mój Boże,
Jak wypić nie może!
Pijalnię na komisariat przenoszą czy jak? 🙄
Zamiast skoczyć po zagrychę,
Ma pretensje do nas ciche…
O, fe, lio…
Na Komisariacie spoczywa szuflada,
nietęgo wygląda, jakaś dzisiaj blada,
nikt do niej nie pisze, nikt do niej nie pije,
sama nie wie, po co na tym świecie żyje.
W takiej jest depresji, że się nie odważa
nawet o powrocie marzyć Komisarza… 😥
czy mozna sie szufladzie dziwic,rozpasanie alkoholowe wielkie na komisariacie,do czego moze jseszcze dojsc…
Jakie rozpasanie? Ktoś starał się podrzucić flaszkę, do tego już obaloną, flaszki nie ma, a zarzut się ostał…
Możeby tak w ramach modernizacji wnętrz porobić okrągłe szuflady ?Będzie się kręcić? 😆
Po szufladach rano maca
Nic nie znalazł oprócz kaca…
kac czyli skrót od koniec?
Koniec szuflady, butelki,czy koniec końców ? 😯
Skrót od koniec mógłby być raczej koc, a nie kac 🙂
Jak tylko nie będzie z tego końca świata, to ja już na wszystko się zgodzę. 🙄
O, postraszyć Bobika kacem, znaczy się końcem świata, i już taka zgodliwość… Czy to nie daje jakichś wielkich możliwości? 🙄
Bobik to jest zgodna psina
Jemu wszystko ganz egal
O nic awantur nie wszczyna
Jeśli jest to ganz legal…
Legalu, czy ci nie żal…?
Dziś prawdziwych legali już nie ma,
Bo czy warto uczciwie dziś żyć?
Pełna miska i biznes na ściemach
Miast frajersko uczciwym wciąż być…
Dawne życie poszło w dal
Liczy się dziś tylko szmal
Tylko koni pod Pewexem
Oraz bonów dolarowych żal…
😯
😆
Upuścił mi zeen parę łez,
Istotnie dziś smutno bez
koni!
Wkrótce zakwitnie
Bez,
Ach gdzie te koniki,
Gdzie Oni ? 😡
Do wiersza zeena ilustracja:”Upadek, czy koń by się uśmiał?”. 😆
http://picasaweb.google.pl/terkon11/MojeZeskanowaneObrazy14?authkey=Gv1sRgCMOSz5Xd29vVKA#5317817527636183138
zagap się człowieka na chwile a oni znowu o koniach i słoniach,jeszcze tylko kóz brakuje i osłów;)
Nigy nie będzie jak w łońskim roku –
więcej Europy to mniej obroku,
wszystkie się moce sprzysięgły, coby
koniom założyć szlaban na żłoby.
I innym branżom też zastój grozi:
któż do Rumunii biseptol wozi?
Kto na koronkę towar przewala,
kogo pieczarek unosi fala?
Któż dziś odkłada szynkę pod ladę,
albo załatwia talon na Ładę?
Z lat onych wspomnieć jednak nie wadzi,
że jeśliś w partii, jakoś se radzisz… 🙄
Nie wywołuj kóz z lasu…!
Albo partii osłów spod lady… 🙄
wilczy apetyt mam na puste szuflady, na czekolady spod lady ale kartek brak
Ani wołu, ani żony, która jego jest, a czekoladę trzyma dobrze schowaną:smile:
to może choć kaganek oświaty by wlał?
piszę wlał,bo nieść nie ma gdzie, a jak poleje to wiadomo będziemy pić a jak wypijemy to wiadomo będziemy żyć mimo pustych szuflad 😉
Bardzo proszę Komisarza, żeby wrócił i zapełnił.
Mnie tej biedaczki zwyczajnie żal 😦
dzięki,właśnie o żal mi chodziło…gorzkie żale przybywajcie
Może konieczna „zrzuta” , byle nie w jednej butelce, ale za to do jednej szuflady? 😆
Jasne, zrzucić cały problem na barki komisarza!
Ale, żeby nie było, mi tej szuflady też żal…
Stęskniona szuflada westchnęła cicho i jękliwie zaskrzypiała. Jej puste do bólu wnętrze majaczyło o czasach, kiedy młody Komisarz wczołgiwał się w jej przepastne i kojąco pachnące żywicą objęcia i cichutko przeczekiwał burzliwe odprawy i nasiadówki… Ach, już mnie nie potrzebuje… Bursztynowa żywiczna łza zastygła w połowie drogi…
Generale,
Pan pokotem wroga na polu walki bez jednego wystrzału kładzie 🙂
🙂 🙂
i te inkluzje – zakrzepłe łzy z tysiącletnią muchą w środku…
Każdy będzie mógł pokosztować… 🙂
Tren-do Szuflady
Szuflado!
bursztynowa ty komnato
tyś nadzieją mą,podporą
tyś drewnianą mą komorą,
która skarby moje kryła
otwierała się jak chciała
w łeb mi nie raz przywaliła…
Szuflado!
tajemnicą mą i zradą!
dawniej oczy swe chowałem
przed swych przełożonych ciałem
tajemnice swe skrywałem
w twoim cieniu wszystkie smutki oblewałem.
Dziś wszystko umilkło
z każdego kąta żałość z ciebie bije
a serce komisarza darmo upatruje.
czyżby wszystkich naprawdę taka żałość ogarnęła?
Komisarz tymczasem gdzieś na Malewdiwach
w ciepłej wodzie z rafy korale obrywa,
kokosowe nad nim zwisają orzechy –
on nie potrzebuje nijakiej pociechy. 😯
on nie tylko szuflady szkoda, została nieboga sama… komisarzu to dramat, wracaj, zamyka, odsuwaj, trącaj, zapełniaj, chroń się tylko bądź już dla szuflady swej, ona pragnie cię jak kleju zywicznego, bądź jej pociechą, włóż w nią tajemnic garść swą, wlej żołądkową nawet już gorzką, tylko bądź!!!
Czyżby horror vacui, droga Eryko?
va co?
moja pustka jest tak pusta, że sie jej nawet nie lękam 😉
Groźny vacuum w szufladzie siedzi,
tu coś podsłucha, tam coś wyśledzi,
tu coś podpije, tam coś wyduma…
Horror!
Więc strzeżcie się vacuuma! 😯
Vacuum w portfelu, vacuum w kieszeni
W domu też vacuum życie odmieni
Wszystko to betka, vacuum albowiem
Najniebezpieczniej mieć w własnej głowie…
Od ucha do ucha
ktoś pewnie podsłucha
skrzypienia, szurnięcia
szuflady do wzięcia…
Już koniec horroru,
szuflado, do przodu!
Trwa marzec, czas rui
dziś amor vacui!
O, to dopiero wieje mi zgrozą,
gdy nastrój robi się amoroso,
a ja w obroży, na krótkiej smyczy…
Nawet wrogowi nie będę życzył! 😥 😡
Zgroza grozą, ale dziś w nocy jakaś godzina ma zwiać na całe lato. To dopiero będzie pustka…
Ona bardzo by chciała zostać, ale ją zabierają. Mówią, że oddadzą, ale to już nie ta sama godzina będzie 😦
Nie będzie ta, to będzie inna…
Byleby nie czarna 😯
Wypraszam sobie manie czegoś przeciwko czerni!
Zaczyna się od dyskryminowania czarnych godzin, a potem przenosi się na czarne koty, czarne barany, czarne psy… 🙄
A czarna sotnia? 😎
No nie, z powodu jednej, choć piątej, szuflady nie należy wpadać w horrorowate otchłanie.
Jest pusta, to się zapełni 😀 Widział kto kiedy permanentnie pustą szufladę 😯
Nawet jak kto widział, i tak się nie przyzna 🙄 A poza tym, to niezwykła szuflada jest…
Niezwykła, bo pusta.
Wrzuć jedno małe byle co, będzie jeszcze niezwyklejsza. Wypchana, stanie się oswojoną poczciwiną. Ale nie wkładaj tam Rilkego od Hoka, nie dla szuflad takie światy.
Generalenie bedziesz Ty, to będzie inny – czas bez tej czarnej godziny! 😆
Popieram protest Bobika, zwłaszcza w kwestii czarnych psów, nawet kiedy się wytarzają, nie widać, choć czasem … czuć. 👿
Szufladę na wiosenną wystawkę!
ja permanentnie widzę szuflady,już tak mam;)
Morbus szufladitis terminalis? 😯
Terminalis criminalis… 🙄
Czy na to jest jakieś lekarstwo?
Szwarccharakter w Czarnolesie
Czarną owcę w worku niesie
Czarna myśl mu w głowie krąży
Gdy na czarny rynek dąży
Czy ta mała czarna w domu
Spi z Batmanem po kryjomu?
Czarna rozpacz myśli mota
Co na kształt czarnego kota
mkną pod czarnym kapeluszem
Dręcząc jego czarną duszę 😎
Carbo medicinalis 😎
na szczęście teraz czarne jest białe a białe czarne:)
Co się dziwić, że szuflada w depresji. Komisarz wybył, pełnomocnik foma po fanaberiach się szlaja, a aspiranci perspirują z napięcia.
Na dodatek w ogóle nie wiadomo, jak to się skończy! 🙄
foma już doma
było hyc
teraz już nie ma nic
dobranoc! 🙂
Popili, popili,
nad ranem skończyli
i fomę rzekomo
do dom odstawili.
Wiedli ponoć drogą
w jego włość ubogą –
no to gdzie ten foma,
pytam się ja kogo? 😯
Nie wiem gdzie, ale pewnie zdrożony 🙄
Napewno zdrożony, spieszony,zestresowany,bezwładny, bezradny, bez czci i wiary, zawinięty w perski dywan
oczekuje przebudzenia, byle się wślzgnąć cichcem do szuflady.
A ona, niewidzięczna czarne ma dno! 👿
„Rolowanie” czy to nie jest ekonomiczny termin?
Może trzeba komisarza natychmiast „odrolować” ?
Jak sam zacznie, do szuflady nie trafi…
Nam nie straszne
Puste kieszenie,
Starczy nam
Kromka chleba,
Zaraz będzie
Pospolite Ruszenie!
Komisarza wykupić
Trzeba !! 😯
Lepiej wykupić niż wykpić 🙄
No jestem, ale co to za bycie…
Byciowe 😯 A jakie ma być 😯
Uprasza się Komisarza o powrót do pionu 🙂
Skoro komisarz już jest( sami oddali ?) 🙂
to ma określoną świadomość, a my z Nim.
I co za ulga! Za nie musimy płacić.!!!
uuueh:za nic* 😳
A ten pion, do którego Komisarz miałby powrócić, to moralny ma być, czy fizyczny?
Warto znać zawczasu odpowiedź na wyżej postawione pytanie, bo drogi powrotu do tych pionów są dość odmienne. 🙄
Tu mi Bobiku dopiero ćwieka zbiłeś. 😯
Może niech się najpierw zmaterializuje, a potem się popracuje nad moralnością.
W Komisariacie jest kilka osób, które chyba nadal kultywują zasady wpajane przez Szefa- powinny przyjść z pomocą.
A skąd w ogóle pomysł, że komisarz musi popracować nad swoją moralnością?
Poza tym dziś jest niedziela, dzień bez pracy, a w poniedziałek pewnie wpadą ważniejsze zajęcia…
Niedzielne (przy)-kazanie:Nawet idąc do pracy- trzeba nad sobą pracować!Nie ma takiej maszyny, której by nie można ulepszyć.
Wystarczy podśpiewywać przy goleniu! 🙂
śpiewać przy goleniu? Co za ignoranckie pomysły! Mało to krwi rozlano?
A dziś celem jest przetrwać, a nie jakieś tam zdobywanie przyczółka…
Coś słyszałem, że istnieją formy przetrwalnikowe, ale nie wiedziałem, że również fomy przetrwalnikowe. 😯
Taka podhalańska wersja: taniec z gazdami…
Albo po ślązku – z gizdami…
Śląsku oczywiście 😆
„Trzeba sobie jakoś radzić” – powiedział gazda, zawiązując buta glizdą…
A może gwiazdą? 😯 Przepraszam, ale czasem dopada mnie tzw. Alzheimer szczenięcy. 😦
Komisarz ma trzy gwiazdki…
A chce zobaczyć więcej 😉 ?
Więcej nie zawsze znaczy lepiej…
Ta myśl w mym mózgu się telepie,
by w końcu zabrzmieć całkiem ściśle,
że lepiej więcej już nie myśleć.
Bo się jeszcze coś wymyśli niepotrzebnego… 🙄
A do tego ileż to starszych, nieskonsumowanych myśli ciśnie się po kieszeniach! Te powinny mieć pierwszeństwo
Ma myśli gdzieś w kieszeniach
Ten nasz Komisarz Foma,
Czasami od niechcenia
Wyciąga je rękoma…
Jak myśli ma w kieszeniach
Nie trzeba mu grzebienia,
To po co jednym słowem
Zachodzi po nie w głowę?
Myśli w kieszeniach bywają bardziej skołtunione niż te w głowie 😎
Ale takie kieszeniaste trudniej zgubić…
Kieszeniaste trudniej zgubić? Czy to znaczy, że foma bardzo często traci głowę? 😉
No niestety, zdecydowanie częściej niż powinien 🙄
Proliferacja dekapitacji
Dekapitacja proliferacji
Skutek jest taki innymi słowy –
Komisarz foma chodzi bez głowy…
Ale bez głowy czasem wygodnie –
nawet jak fomie opadną spodnie
i ktoś tam z tego złośliwie szydzi,
foma nie słyszy tego, nie widzi… 😀
Za to przemyka przez miasto chyłkiem
I nie oczami świecąc a tyłkiem…
Spodnie opadły? To wszystko zmienia –
foma ma przecież myśli w kieszeniach!
Myśli to teraz bardzo przyziemne,
Co dla nikogo nie jest przyjemne…
Zbrukane myśli bo z wielkim hukiem
Wraz ze spodniami zderzone z brukiem
Posiniaczone, troską niezmierną
Trwają przejęte: co z sempiterną?
Aż się ciśnie na usta proza: wam na myśli tylko dupy… 🙄
Ja? Wypraszam sobie? Ani słowa o dupie nie napisałam 🙄
No dobrze, Dora nie napisała. Kto jeszcze nie napisał?
Blaski promienne blog rozświetlają
Idzie Wielkanoc na chwałę jajom!
Radość ta wszystkich trzyma w zachwycie
Wspomóżmy jasność, wypnijmy rzycie 😆
zeen zarzutami się nie przejmuje,
o sempiternie wciąż wypisuje:
a kto się czepia, niech idzie precz,
bo przecież dupa to ludzka rzecz! 😀
Dupa to ludzki rzekomo temat?
A co myślicie, że pies jej nie ma? 😯
O, Dora już napisała…
Tak, napisałam, lecz po zarzucie –
Teraz już mogę nawet o bucie…
Tfu! Na psa urok, cóż za ohyda,
Chyba się tutaj cenzura przyda
Miast intelektu sypać iskierki
Bawią się w słowne niesmaczne gierki
Bez głów, bez spodni – degrengolada
Na bezwstydników jest jedna rada:
Nie chcesz by w blogu była poruta,
Cnych bezwstydników potraktuj z buta!
I co ja mam teraz zrobić? Zaszurać chyba mi tylko pozostało… 🙄
i jeszcze Foma z dupą by zrobić coś się przydało;)
Bez głów, bez spodni, a cóż to za ludy?
Bezwstydu wstrząsają kwiatem,
twierdząc, że wstyd to nudy…
Dzieckiem w kolebce kto zeena posłuchał,
sam siebie zmiażdży obcasem,
własnego pognębi ducha,
uzna, że jest – tym, no – bobasem!
A ten szczęśliwy, kto mimo zawodu,
jakim jest zakaz o … tej tam… pisania,
stłumić swych pragnień nie będzie się wzbraniał,
ze swą chętką nauczy walczyć się za młodu!
Niech kolokwializm sczeźnie zajeb… tfu, porywisty,
Młodości, dodaj mi odwagi,
bym nawet wobec faktów oczywistych
nie widział, że król jest nagi!
Razem, o, Glosatorzy, nuże!
Ruszymy blogową bryłę!
Dojrzym co z boku jest, z przodu i w górze,
miast wiecznie zajmować się tyłem.
Musimy wreszcie woltę stanowczą uczynić
i sławić intelekt Maryni!
„Kto mnie wołał ?Czego chciał? 😯
Ja wołałem.
Hau, hau hau! 😆
Trzeba teraz Bobiku konsekwentnie chwalić.Nie wiem tylko, czy napewno o intelekt chodzi, czy to miejsce, gdzie nam się ogony zaczynają?
Wau, wau, 🙂
Tylko przypomnę, że powyższe rozmowy odbywają się nad nad otwartym smutkiem porzuconej szuflady i są po prostu nie na miejscu, by nie powiedzieć, że ranią uczucia. Ech, co za znieczulica w tym społeczeństwie… 🙄
Przecież Komisarzu – ta szuflada to już czarna dziura. Porzucona ona już dawno i albo ją Komisarz dopchnie do końca i wypełni, albo nie ma co płakać nad tą pustką.
Może posiać fijołki? Będzie wyglądała i pachniała ? 😉
Mówiłem, znieczulica…
O, przepraszam, ja swą odą zaprotestowałem właśnie przeciwko znieczulicy, obniżaniu poziomu blogowego dyskursu i ranieniu uczuć. No, może uszów, ale to podobne.
Ale fijołki można by posiać. Tak się je fajnie wykopuje. I ci, co posiali, tak się wtedy zabawnie wściekają. 😀
Smutek pustej szuflady
O pustko przeraźliwa, o bólu trzewi mych!
nadziei wykrzesz iskrę jak mały fiat – na pych,
niech czarna czeluść śpiąca gdy się zagląda wgłąb
przeminie z wypełnieniem jak u dentysty ząb
nie skarżę się, poeta już pisał jaki huk
drewniany mebel wyda, gdy grzebnie wprost na bruk
więc tylko kurzem skrywam nieszczęsne wnętrze me
jak nie trzepany dywan, odkurzcie chociaż mnie!
Ja przypominam tylko,
że koniec marca jest
więc może trochę ubyć
z czeluści szuflad też.
Dla statystycznych celów
z szuflady wymieść chłam
to umie wręcz niewielu
choć ja takiego znam
co szuflad nie pilnuje
i pustkę dziś w nich ma
komisaryczne wizje nakreśla dzisiaj sam.
Kto puste ma szuflady
ten sobie wyobraża,że zaszpanuje nam.
My jednak się nie damy
statystykę w d…mamy
szuflady pełne kochamy
a puste wyrzucamy.