Komisarz Foma uważnie przyglądał się osobom znajdującym się w sąsiednim pomieszczeniu. Komando Chochlika. Legenda internetowego zamieszania, które dotknęło i komisarza. Ich obecność mogła świadczyć o tym, że oto nadszedł koniec psotnej trylogii i komisarz będzie mógł się wreszcie zająć poważniejszymi sprawami. Oczywiście o ile byli to rzeczywiści sprawcy zamieszania z ostatnich dni.
Jak by nie było, ich najbliższe perspektywy były marne. W przeciwieństwie do Fomy. Dla niego świat, mimo pewnych trudności w jego oglądaniu, wyglądał obiecująco.
A trudności – odchodzą, jak chmury po deszczu czy rusztowanie po remoncie, pozostawiając miejsce na nowe, nieznane i kuszące…
Własnym oczom nie wierzę! Zdjęcie u przeciwnika zdjęć w blogowych wpisach? 😯
Przeciwnika nadużywania zdjęć w blogach tekstowych… A poza tym, to nie pierwsze 😛
Zdjęcie aż się prosi o podpis: po szklanie i na rusztowanie 😉
Eee, teraz fachowcy nie piją przy robocie…
Zgubiłem kawałek styropianu w Gdańsku. Uczciwego znalazcę proszę o zwrot, będę jutro w Gdańsku…
A kiedy waść go zgubił?
w 1980….
Na plecach miałem i mnie odpadło, zajęty byłem, nie zauważyłem, a teraz IPN chce ode mnie ten kawałek, że niby im do czegoś potrzebny…
To waść z tych poszkodowanych…
Ja poszkodowany? Chyba taaaak, z kumplami żeśmy rąbnęli trochę styropianu, bo go wtedy pełno w stoczni było, no i kawałek odpadł…
A teraz okazuje się, że na ocieplenie IPN-u potrzebują. albo co….
Zeen – już się robi! Kawałek styropianu dostaniesz, ale do Gdańska z nim nie pojadę. Może być tylko z Gdyni, a tu wiadomo nikt nie sypiał na tym ocieplaczu.
Chociaż, po ostatnich wydarzeniach rocznicowych i pokazie, jak rewolucja pożarła ostatnie swoje dzieci – chyba już nie warto. Będziesz musiał chyba z IPN-em radzić sobie inaczej. 😆
Stocznie i tak na sprzedanie, to i lepiej, że trochę styropianu zostało w polskich rękach… Ale teraz pora spłacić dług względem Ojczyzny 😉
To teraz za dostarczenie kawałka styropianu dostaje się miejsce na wiadomej liście? 😉
A może być w granulkach? 🙂
Zależy z którego końca oderwanego. Czy tego obok odciśniętych i zaznaczonych krwią następców i protoplastów parzystych wcieleń Rzeczypospolitej, czy od strony, gdzie stało ZOMO…
Tytuł postu mocno mnie przeraził. Stare dzieje, ale perspektywę niestety zdawałam ze trzy razy u profesora-potwora. Do dziś mam dreszcze.
Co widać na załączonej emotce 😳
hehhe widać że nie z Wybrzeża! ZOMO się osłaniało styropianem 😆
A trudności – odchodzą, jak chmury po deszczu czy rusztowanie po remoncie, pozostawiając miejsce na nowe, nieznane i kuszące…
skąd taki wiosenny nastrój u komisarza ?
trawa najlepiej odrasta po skoszeniu! 😆
…Cieniu!( miało być )!
Na moim blogu to Komando Chochlika też szalało swego czasu. Potem daliśmy im z Babką radę.
Gdzie tu wiosenny nastrój? Raczej zarażenie się emocjami nowego roku szkolnego.
A co może być takiego kuszącego w nowym roku szkolnym? 😯
Może to, że jest nowy, poprzedzony wyraźną, wakacyjną cezurą…? Nowy piórnik, nowe kredki, nowy plan lekcji, nowy dzienniczek…
Żeby tylko nie było, jak w tym żarcie:”tato mam dla ciebie złą wiadomość: dostałeś jedynkę z .. rysunku” 🙂
No tak, emocje, że ho ho 😉 🙂
Dzięki poradom komisarza o zmianie taktyki (to do postu Moon), za co zacnego komisarza dozgonna wdzięczność bzG będzie ścigać do grobowej deski. 😆
U Moon to było „III Komando Kobra Force ” 👿
Ale z emocjami przychodzi też stabilizacja. Codziennie dwie godziny polskiego, potem matematyka, fizyka, chemia, geografia, rysunki, wiedza o społeczeństwie…
i o jedną deskę dłużej 😆
No to masz „szlaban” fomo, z czego wniosek,że dobrze, iż poszalałeś na blogu wcześniej.
szczególnie:”Wiedza o społeczeństwie” przyda się wszystkim Rodzicom,relacje z Sejmu nie wystarczą! 🙄
Ja tam swojego pierworodnego jeszcze do szkoły nie posyłam, ale komisariatowe pociechy niech się uczą 😉
😐
Kontakty społeczne to niekończący się kurs samodoskonalenia się, gdzie role nauczyciela i ucznia przenikają się i zastępują, zależnie od tematu, dnia, obecnych uczestników… Czyżby ta mało entuzjastyczna mina była reakcją na koniec wakacji?
Ależ skądże – to jest mina pełna powagi, zrozumienia, chęci doskonalenia się i głębokiej, niezachwianej wiary w rolę komisarycznego nauczyciela na tym polu…
No proszę, ileż może pomieścić jedna mina…
Jak pełnia powagi, zrozumienia, chęci i wiary, to widzę, że okres wakacji nie był czasem straconym, że tylko beztroska zabawa i ganianie po trawie od rana do nocy…
A komisariat ma gdzieś w kątku, oprócz woreczków z grochem, trochę ośmielającej roślinności. Prawie park. Każdy może sobie pogadać.
Quake, można aż pokusić się o wniosek, że rozległe pola minowe to rewolucyjny wkład w światowe wyżywienie…
Ganianie po trawie może być dość niebezpiecznym zajęciem. Zwłaszcza gdy w pobliżu kręci się jakiś policjant… 😉
Ale może nie jest na służbie…?
A ganianie za trawą?…
to już nie tylko niebezpieczne, ale i karalne Basiu 🙂
U mnie w lesie nadal marzanki wonnej dostatek, nikt za nią nie karze, a odlotowa jest…nie powiem 🙄
trawa żubrowa- takoż, ale twarda i trzeba moczyć w spirytusie…:lol:
Quake: Oto treść mandatu, którym mnie ukarano (cyt):
„za: puszczanie psa w parku bez uwięzi.
Jakie to szczęście,że byłam bez… konia!:-)
O trawie żubrowej już żeśmy kiedyś w tem towarzystwie dywagowali.
Kontrybucję wielkiej doniosłości wniósł – a któżby inny?! – Sam Pan Radca…
Btw… @Cień: A czy karalne jako nadużycie intelektualne?…
Oczywiście – w tem Towarzystwie! 😳
Czy ja dobrze rozumiem – będąc spoza Towarzystwa, że tu ktoś chce rzucić cień na Cień?
za niecne experymenty- przyjmę dwa dni paki 🙄
Babko, skończyło się na upomnieniu 😉
A nadużycie intelektualne jest karalne? Czasem jest; czasem jest tylko naganne…
No i OK, nie można przesadzać z tą karalnością 😉
Towarzystwo, moi kochani, rzecz względna…
Raz się w nim jest, drugi raz nie…
Czasem nawet bywa tak, że komuś się wydaje, że jest w jakimś towarzystwie, a nie jest w żadnym…
Ot, internetowe gry i zabawy ludu polskiego 😆
Za to na razie paka nie grozi. A nasi mili prawnicy potwierdzają 😉
Wszyscy tu ze styropianem na plecach chodzą, co za miasto…
Przechodzę na wełnę mineralną.
Pozdrowienia z Trójmiasta 🙂
O, i to jest głos odpowiadający na wyzwania przyszłości! Zima idzie, trzeba zacząć ocieplać…
Czasem nawet bywa tak, że komuś się wydaje, że jest w jakimś towarzystwie, a nie jest w żadnym…
święte słowa Doro 🙂
kiedyś tak miałam po jednym filmie, siedziałam sobie sama w pokoju i cały czas wydawało mi się, że jestem w jakimś towarzystwie 😉 🙂
wniosek – lepiej gdy się mniej wydaje niż za dużo 😉 🙂
A ja jeszcze dodam złotą myśl, nie pamiętam w tej chwili, przez kogo wypowiedzianą: Nie przejmowałbyś się tak tym, co ludzie o tobie myślą, gdybyś wiedział, jak rzadko to robią 😆 😉
Potwierdzam słowa Dory !!
*A komisarz zaiste,jak matka.
*zeen- mam nawet sukienkę styropianową- tutaj taka moda.Zostaw w Trójmieście swój ślad! 🙄
Babko, płci wolałbym nie zmieniać… Nie może być: jak ojciec? 😉
A Dora, zaiste, co tekst, to złotem pisany…
cieniu, co to był za film?
hehhe fomo, zapomniałeś cytatu z komendy powiatowej? Nie ma mowy! Miałam już „ojca” (nie rydz to był) na jakimś blogu – źle się to skończyło dla mnie i księżycowej panienki. 👿
** płci nie zmieniaj, co matka to matka!! 🙄
*** idę polować na zeena, skoro krąży po Trójmieście. 😉
👿
rydz to nie był, ale śmigły… ja tam dorosłym ojcować ni matkować nie zamierzam, a sezon polowań na zeena już minął 😉
Przeniosłem się do innej siedziby. Tu znacznie wygodniej i sympatyczniej. Pogoda wspaniała, pani zeenowa zadowolona, ja tyszszsz…
Zaraz lecimy nad Ocean Bałtyckomorski, machamy Wam rączkima 🙂
PP.Zeenostwo:Przelecicie pewnie nad moim lasem, Pani zeenowej się kłaniam i weź Ją na dobre lody do Włocha !Wrzesień u nas bywa przecipiękny.Serdeczności.
* foma- nie ma rady na komisarski upór – pewnie zostanie fomie babka i tak komisarz zarobi.
Za to sezon polowań na moona w pełni 🙂
Sezon na polowań na moona i to w dodatku na moona w pełni?
Może : kto się lubi, ten się czubi ? ? 😉
Wszystkie one muszom mnie lubić…
jak mus to mus, najlepszy jest jabłkowo-morelowy.
cyt:”Pan to musi teściową kochać”
” Oj, musze , muszę”!!
Pozdrowienia dla wszystkich, którzy weekendują.;-)
Gdzie ten Włoch?
W słonecznej Italii…
Robi loda?
Lody włoskie słynne w całej Europie 😉
Witajcie !! W Sopocie pytajcie o restaurację Claudii Filippi. Miłego pobytu Państwu Zenostwu życzę.
** Quake- wie co dobre! 🙄
*** bzG zgubiła się ok.13.00 w lesie w Parku Krajobrazowym i dopiero przed godziną idąc torami kolejowymi dotarła na swoje osiedle. Ale lejkowca dętego- cały wór. 😆
Droga BzG,
U Włocha to było na Monciaku za komuny, dawno temu, teraz już nie ma…
Tak mi przekazali starzy bywalcy.
Pozdrawiam i podpowiadam: w Galerii Bałtyckiej jest cafe, której właścicielem jest Włoch i lody serwuje, ale kudy mu do Grycana…
Jednym słowem: babka 😉
Nie ma już takich miejsc, jak Grycan i Włoch u stóp Spatifu zacny wczasujący zeenie.To se ne vrati.
U nas w Gdyni możesz pojeść dobrych lodów w „Marioli” w pobliżu kortów tenisowych (dawny stadion „Arki”) przy ul. Ejsmonda. Zaproś tam Panią Zeenową, a potem idźcie bulwarem na spacer.
BzG będzie sobie tam z psem stała i podglądała co lubi niezwykle. 🙂
Albo babka Was zaprosi, jeśli tylko wyrazicie Państwo taką chęć i termin (popołudniowy) zostanie ustalony, a pogoda nie będzie lodowata. 🙄
** Komisarz wybaczy prywatę na Jego blogu? 😆
Oczywiście, że komisarz wybaczy 🙂 Wszak jej efektem jest przyjemność wszystkich przebywających w babkowych okolicach 🙂
Niestety, czas zaproszenia zbyt późny dla nas, a i z dostępnością netu różnie było. Nawróceni na domowych pieleszy łono, dziękujemy za zaproszenie i serdecznie pozdrawiamy 🙂
Z podróży po Trójmieście jesteśmy zadowoleni: pogoda dopisała, hunory takoż – czego chcieć więcej? Nawet wróbelki w Gdyni i mewy w Sopocie pozują do fotografii 🙂
Tylko wciąż nie wiem, gdzie świeżą rybkę serwują. Wszyscy się reklamują: „świeża ryba”, a w Jagniątkowie to nawet „ryba z nocnego połowu” – tylko trudno było ustalić datę tej nocy, czy to rok temu, czy dwa…
Po Starym Mieście w Gdańsku buszują liczne grupy Niemców pod polskimi przewodnikami, z jedną z takich grup mijaliśmy się co chwilę. Przewodniczka opowiadała im różne ciekawe rzeczy… Tamże wypiłem dobrą kawę w kawiarence „w biegu” – zaskoczenie, bo o dobrą kawę nie łatwo.
Piękne miejsce to Trójmiasto, wielu mieszkańców twierdzi, że nie wyobraża sobie zycia w innym miejscu – nie dziwię się…
A co uważa pozostała część mieszkańców? 😉
Pozostała część mieszkańców uważa na to, co mówi…
No tak, bo może się skończyć na czymś więcej niż uderzenie styropianem… Ale zawsze można się z niego otrzepać
Nie pora aby na cuś nowego?
Taki młody wpis, z taką przyjemną fotografią i już zmieniac? 😯
Na jeszcze przyjemniejszy i z jeszcze przyjemniejszą fotografią… 🙂
To mamy jeden głos za zmianą. Co sądzą inni glosatorzy?
Bo z tym wpisem jak z tą rybą z nocnego połowu – najważniejsze, że z nocnego, a kiedy ta nocka była, mniej ważne… 😉
To firma „w biegu” jest w trakcie dużej ekspansji – w stolycy jej kawiarni też coraz więcej…
Ja tam w biegu nie mam zamiaru pisać, do tego łowiąc ryby…
Witajcie, zaproszenie dla wszystkich z tego bloga zawsze aktualne. BzG czas znajdzie.
Zeen „musztarda po obiedzie”, ale Dora pokazywała fotkę z Placu Rybaków w Sopocie, tam pewnie rybka by była częściowo świeża.
Ciszę się, że pobyt udany, a Trójmiasto się podoba, choć na styropianie stoi.
Kiedys porzadnej kawy napić sie można bylo w.. Budapeszcie. 🙄
zeen, gdzie to Jagniątkowo? Nie pomyliłeś przypadkiem z Jelitkowem między Sopotem, a Oliwą? 😉
No jasne, że pomyliłem 🙂
Skoro kolega zeen pomylił się z Jagniątkowem, to może pomylił sie też z potrzebą nowego wpisu…? 😉
Tu na szczęście posłużyłem się blogopedią wydanie I poprawione, nie ma mowy o pomyłce…
Pomyłka freudowska?
Jak była rzeź jagniątek to i jelitkowo potem 😉
My z Mooniem , też się opowiadamy za nowym wpisem i nową fotką, np. jak szef łowi rybki w mętnej wodzie.
😉 😉
Nowy wpis już jest, a fotografia przy innej okazji, choć niekoniecznie z szefem w kałuży…
Wziął i napisał już był wcześniej…
Ja osobiście nie lubię fotek na blogach bezfotkowych.
Tylko czy komisariat jest nadal blogiem bezfotkowym? 🙂
Też nie lubię zastępowania tekstu zdjęciami, ale ostatnio poczułem przyjemność z rozglądania się wkoło przez obiektyw. W efekcie pojawi się czasem zdjęcie, z którego jestem zadowolony i nie tylko pasuje mi ono do koncepcji wpisu, ale wręcz wpis inspiruje.
bzG się wycofuje z poprzedniej deklaracji „my z Mooniem„, myślałam, że moon jeszcze nie wzeszedł 🙄
Ale samej babce fotki nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie.
foma
No, to na zdrowie. Niech się cieszy, że ma aparat 😉
Babka
Wstałam za wcześnie 😐
Akurat to zdjęcie zrobione jest chyba niezłym aparatem ortodontycznym…
Do wykorzystania został jeszcze całkiem przyzwoity aparat słuchowy…